Była godzina 11 rano. Po wystrzałowej imprezie Karolina Dobson odsypiała przetańczoną noc. Z drzemki wybrudził ją dzwonek do drzwi. Był to listonosz z przypomnieniem z banku o zapłacie zaległych odsetek. List był zaadresowany prawidłowo, ale coś się jednak nie zgadzało: Karolina nigdy nie zaciągała kredytu. Po chwili zastanowienia przypomniała sobie, że kilka miesięcy temu zgubiła dowód osobisty...

O 14:30 Iwan zatrąbił spod domu Karoliny. Ponieważ w mieszkaniu było ciemno, pomyślał, że już wyszła z domu. Odczekał jeszcze kilka minut, ale dziewczyna wciąż się nie pojawiała. W końcu wysiadł z samochodu i wszedł na klatkę schodową, przez chwilę szukając włącznika światła. Na parterze jak zwykle nie było żarówki, w półmroku chłopak zobaczył jakiś kształt na półpiętrze. Kiedy Iwan podszedł bliżej zrozumiał, że patrzy na ciało swojej dziewczyny.